Optymistyczna prognoza budżetowa VAT?

Prognoza dochodów z podatku VAT w projekcie ustawy budżetowej jest zaskakująco optymistyczna. Zaskakujący jest kierunek aktualizacji prognozy.
Ten optymizm był już widoczny w projekcie przygotowanym przez rząd premiera Morawieckiego we wrześniu 2023 roku co sygnalizowaliśmy w raporcie „Prawdziwy budżet 2024. Niezbędne zmiany zwiększające przejrzystość do projektu USTAWY BUDŻETOWEJ NA ROK 2024. Podstawowe wielkości.”
Ministerstwo Finansów w grudniu z jednej strony skorygowało w dół planowane wykonanie dochodów z VAT w 2023 roku i jednocześnie podniosło w górę prognozę na 2024 rok. Trudno wyjaśnić ten manewr bazując na ogólnie dostępnych danych. Słuszna korekta wykonania w 2023 r. powinna obniżyć całą ścieżkę VAT na kolejne lata. Równocześnie rząd utrzymał prognozę makroekonomiczną i ogłosił utrzymanie zerowych stawek VAT na żywność w I kw. bieżącego roku (czyli ubytek dochodów na kwotę ok. 3 mld zł). A biorąc pod uwagę cykl wyborczy to istnieje polityczne ryzyko że obniżone stawki VAT będą utrzymane na dłużej. Ja raczej bym oczekiwał korekty dochodów z VAT w dół.
Resort obniżył prognozę VAT w 2023 r. o 5,6 mld zł (do 254 mld zł) i jednocześnie podniósł prognozę na 2024 rok o prawie 4 mld zł (do 316,4 mld zł), co pokazuje wykres „Historia prognoz VAT”. A jednocześnie zapowiedział zerowa stawkę VAT z ryzykiem dłuższego obowiązywania. Dosyć dziwne.

 

To oznacza, że w 2024 dochody z VAT musza wzrosnąć aż o 24,6% r/r, tj. o 62,4 mld zł. Generalnie prognoza VAT jest wypadkową 3 głównych czynników: wzrostu gospodarczego, w szczególności konsumpcji; zmian systemowych, czyli w szczególności zmian stawek podatkowych oraz efektów uszczelniania, czyli redukcji luki VAT.
Według prognozy resortu nominalny PKB wzrośnie w 2024 r. o 9,5% r/r, a konsumpcja o 10,1% r/r. Ale według prognozy NBP jest to odpowiednio (7,6% i 8,1%), a według analityków PKO BP (7,8% i 8,7%).
Zakładana przez resort dynamika VAT jest znacząco wyższa niż baza makroekonomiczna, co pokazuje poniższy wykres. Szereg czasowy VAT w 2024 odjeżdża od PKB i konsumpcji.

 

Przyrost konsumpcji, nawet ten optymistyczny zakładany przez resort finansów (tj. 10,1%), wyjaśnia ok. 25,7 mld zł wzrostu VAT w 2024 roku, a według prognozy resortu VAT ma wzrosnąć aż o 62,4 mld zł. Zakładając, że zerowe stawki VAT na żywność wrócą od kwietnia, budżet powinien na tym zyskać ok. 9 mld zł w skali całego 2024 r. Innych zmian systemowych nie przewidziano na 2024 r. jeżeli chodzi o uszczelnianie luki VAT, to w 2024 r. od lipca ma wejść w życie regulacja dotycząca obligatoryjnego fakturowania w Krajowym Systemie e – Faktur (tzw. KSEF). Ale według OSR to rozwiązanie może dać co najwyżej 0,9 mld zł. Zresztą w regule wydatkowej nie założono żadnych efektów uszczelniania. A ponadto są apele firm o ew. opóźnienie wejścia w życie tego rozwiązania.
Z rozliczenia wynika, że da się wyjaśnić ok. 35,6 mld zł przyrostu VAT. To oznacza, że aż ok. 27 mld zł przyrostu VAT musi wynikać z innych czynników, które nie zostały opisane w uzasadnieniu prognozy.
Moim zdaniem trudno oczekiwać dodatkowe efekty uszczelniania VAT, a w szczególności tak spektakularne. Po stronie założeń makroekonomicznych prognoza resortu finansów jest optymistyczna w porównaniu do innych prognoz. Ale nawet gdyby okazało się, że będzie lepiej to wzrost PKB wyższy o 1 pp. daje ok. 2,5 mld zł VAT. Lepsza sytuacja makroekonomiczna nie jest w stanie więc tego wyjaśnić.
Moim zdaniem resort finansów powinien wyjaśnić i dokładnie rozliczyć, czynnik po czynniku, prognozę VAT na 2024 r. Być może wynika to z czynników dotychczas nieuwzględnianych w analizach. Oprócz istotnych zmian w stawkach podatkowych mamy przecież do czynienia z innymi, bezprecedensowymi, interwencjami w zakresie obrotu gospodarczego. Mam tu na myśli zamrożenie cen energii i gazu. Choć ten czynnik powinien oddziaływać na VAT poprzez bazę podatkową. Niższe ceny energii i gazu to niższe wydatki nominalne, niższa konsumpcja itd. A w rezultacie niższe wpływy z VAT. Odmrożenie cen działa w odwrotnym kierunku. Przypomnę, że według prognozy MF średnioroczna inflacja w 2024 wyniesie 6,6% r/r. Ale być może tutaj wystąpiły jakieś nieprzewidziane efekty łańcuchowe powodujące ubytki w dochodach ponad to co wynikałoby z bazy makroekonomicznej. VAT to skomplikowany podatek, który jest czuły za zakłócenia w normalnym funkcjonowaniu obrotu gospodarczego.
Jednak z drugiej strony przecież w nowym budżecie założono utrzymanie mrożenia cen przynajmniej przez pól roku.
Mamy skomplikowaną układankę i w pewnym sensie „czarną skrzynkę”. To powinno być szczegółowo rozliczone i wyjaśnione. Bazując na ogólnie dostępnych danych nie mogę rozliczyć 43% przyrostu podatku VAT. Resort finansów oczywiście dysponuje szczegółowymi danymi, w tym o strukturze VAT. Ja chciałbym lepiej zrozumieć prognozę resortu bo VAT to filar dochodów budżetowych na którym stoi cały budżet. Otwieram otwartą dyskusje.