VAT nurkuje. Czy będzie vatowski cud na Świętokrzyskiej? [komentarz]

Niestety dynamika VAT nurkuje i zaledwie po 15 dniach rządowa prognoza VATu jest już raczej przeszłością o 8-10 mld zł. Rząd znacznie przeholował z optymizmem w prognozie VAT. W stosunku do pierwotnej prognozy ubytki mogą sięgnąć 33 mld zł.

Ministerstwo Finansów opublikowało (15.11 br.) dane nt. wykonania budżetu po październiku br.

Dane pokazują silny spadek dynamiki dochodów z VAT. W ujęciu r/r dynamika VAT wyniosła w październiku zaledwie +4,3% r/r, podczas gdy w okresie styczeń-wrzesień było to +20% r/r. Jest to rezultat słabych wyników gospodarczych we wrześniu, szczególnie sprzedaży detalicznej oraz możliwości odroczenia płatności VAT w związku z powodzią.

Prognoza VAT na 2024 była zmieniana już dwukrotnie. W pierwotnym budżecie (z grudnia 2023) rząd założył, że będzie to 316,4 mld zł (wzrost o 29,5% r/r). Od samego początku większość ekonomistów w tym IFP, sygnalizowała, że ta prognoza jest skrajnie optymistyczna (zob. analizę IFP Prawdziwy budżet 2024).

Pod koniec września br. rząd skorygował prognozę VAT aż o 17,1 mld zł, do 299,3 mld zł (to 22,5% r/r). To nadal było optymistyczne. Pod koniec października rząd zdecydował się na nowelizację budżetu korygując prognozę VAT o dalsze 5,8 mld zł. Łącznie wobec projektu pierwotnego o 23 mld zł.

Resort finansów przygotowując nowelizację znał już słabe wyniki gospodarcze za wrzesień i efekt popowodziowego odraczania VAT. Moim zdaniem tąpnięcie dynamiki VAT w październiku jest zaskoczeniem i oznacza, że po 15 dniach od ogłoszenia nowelizacji ostatnia prognoza VAT jest już trudna do realizacji.

Obecna rządowa prognoza VAT w całym 2024 roku to 293,5 mld zł. Po październiku do kasy wpłynęło już 243,6 mld zł. Aby więc zrealizować prognozę roczną z nowelizacji resort musi zebrać w dwóch ostatnich miesiącach roku blisko 50 mld zł. To ogromna suma, o 32% większa niż przed rokiem. A przecież w pażdzierniku dynamika VAT wyniosła jedynie ok. 4% r/r.

Przed rokiem, łącznie w listopadzie i grudniu, zebrano ok. 38 mld zł, podobnie przed dwoma laty. Średnio w ostatnich latach w dwóch ostatnich miesiącach roku fiskus zbierał ok. 35,5 mld zł VATu (por. Wykres 1).

 

 

 

 

 

 

 

Wykres 1: VAT w listopadzie i grudniu (mld zł)

W ubiegłym roku listopad był rekordowy w historii (25 mld zł, wobec średnio w poprzednich latach ok. 19 mld zł). W obecnych warunkach jest to nie do powtórzenia i w listopadzie z dużym prawdopodobieństwem będzie spadek dochodów w ujęciu rocznym. W grudniu dynamika VAT wzrośnie, z uwagi na fakt, że w zeszłym roku były przyspieszone zwroty. Jednak w skali dwóch miesięcy w optymistycznym scenariuszu łączne dochody z VAT mogą co najwyżej zbliżyć sie do 41-42 mld zł. To oznaczać by musiało wzrost o ponad 11% r/r w ostatnich dwóch miesiącach.

To pokazuje, że nierealne jest wykonanie VAT w kwocie 50 mld zł w dwóch końcowych miesiącach roku. Musiałby sie wydarzyć mały cud na Świętokrzyskiej. Niestety dynamika VAT nurkuje i zaledwie po 15 dniach rządowa prognoza VATu jest już przeszłością.

Moim zdaniem z dużym prawdopodobieństwem, VAT w całym roku wyniesie 283-285 mld zł. Tyle szacowaliśmy wspólnie z Instytutem Odpowiedzialnych Finansów w październiku 2023 roku w “Prawdziwy budżet 2024”. W stosunku do pierwotnej prognozy to mniej o ponad 33 mld zł.

Rząd znacznie przeholował z optymizmem w prognozie VAT, a do tego otoczenie makroekonomiczne okazało się słabsze. Mamy ogromny ubytek w VAT w 2024 roku, a to oznacza, że prognoza na 2025 rok też jest nieaktualna. To nauczka, prognozy rządowe powinny być konserwatywne, powinny być zawsze lekko poniżej mediany. Lepiej mieć pozytywne zaskoczenia, a nie ubytki na 33 mld zł.

dr Sławomir Dudek