Rok przełomu? Czy rząd rzeczywiście ukryje wydatki publiczne?

Tak! 2025 to może być rok przełomu. To może być rok, w którym administracja odkryje się przed obywatelami i wprowadzi prawdziwy, uczciwy rejestr wydatków publicznych. To wielki brakujący element nowej strategii rządu. Oprócz deregulacji, pełna przejrzystość administracji.
Tymczasem resort finansów po cichu chce ukryć przed obywatelami nawet do 80% wydatków publicznych. Zamiast przełomowego rozwiązania dla zwykłych obywateli, Centralnego Rejestru Umów, chce zrobić atrapę. Nie będzie przełomu. A najgorsze jest to, że resort finansów wprost i bez skrępowania napisał, że oczekiwania obywateli w tym aspekcie nie mają znaczenia.
Panie Premierze,
piszę ten list w imieniu 97% społeczeństwa, w trosce o odbudowę zaufania obywateli do państwa, do finansów publicznych. W trosce, aby rzeczywiście był to rok przełomu.
Dla tych 97% społeczeństwa, jawność finansów publicznych nie jest tylko sloganem czy „kosztem organizacyjnym”, lecz fundamentem demokracji i zaufania do państwa.
Jako IFP zbadaliśmy to i werdykt jest jednoznaczny:
  • 97% uważa, że faktury i umowy powinny być w pełni jawne
  • co 5 obywatel w ogóle nie ma zaufania dla sposobu zarządzania finansami publicznymi w Polsce. W pytaniu „Na ile ufasz, że w Polsce środki publiczne (pieniądze z podatków i składek od obywateli) są wydawane w sposób celowy i oszczędny, czyli w sposób przynoszący najlepsze rezultaty?”, aż 20% dało ocenę „0” w skali od 0-10.
  • 94% uważa, że centralny rejestr umów (CRU) poprawi zaufanie do finansów publicznych
Po raz kolejny dowiadujemy się jednak, że Ministerstwo Finansów wprost rozważa podniesienie progu wartości ujawnianych wydatków w Centralnym Rejestrze Umów (CRU) aż do 10 tys. zł.
To nie jest „drobna korekta” to wzrost 20-krotny w porównaniu do tego co zapisali w ustawie poprzednicy, którzy nie słynęli z przejrzystości. To uderzenie w samo serce  idei przejrzystości i faktyczne ukrycie nawet 80% umów, które są zawierane na co dzień w wielu jednostkach sektora finansów publicznych. Jak przeciętny obywatel ma zaufać państwu, jeżeli budowany system w wielu samorządach, jednostkach pokaże tylko ok. 20% umów, a reszta pozostanie ukryta w szufladach.
Jaka to jawność?
Co gorsze w oficjalnym komunikacie dla PAP Resort Finansów przyznaje bez zająknięcia, że oczekiwania obywateli nie mają żadnego znaczenia: „oczekiwanie strony społecznej do publikowania w rejestrze umów informacji o wszystkich umowach, niezależnie od ich wartości, zdecydowanie nie uwzględnia zgłaszanych przez jsfp (jednostki sektora finansów publicznych) problemów organizacyjnych” (jsfp >>> czytaj przez urzędników, którzy wydają nasze pieniądze). Jednak my, obywatele, pytamy: jakie to „problemy” mają wyższy priorytet niż nasze prawo do pełnej wiedzy o tym, na co idą nasze podatki? Czy naprawdę uznano, że Polski nie stać na przejrzystość, i to szczególnie w przełomowym roku?
To brzmi kuriozalnie. Ściąganie od nas każdej złotówki podatku staje się coraz bardziej rygorystyczne. W tym samym czasie „organizacyjne trudności” mają rzekomo uniemożliwić wprowadzenie transparentnego rejestru umów dla wszystkich. Mówimy tu o systemie, który jest realnym narzędziem kontroli społecznej i potrafi ograniczać patologię oraz niegospodarność. Takim systemie, nie dla ekspertów, ale dla zwykłych podatników troszczących się o państwo.
Panie Premierze dzisiaj wiele samorządów od wielu lat z własnej inicjatywy prowadzi lokalne rejestry umów. Dali radę. Przezwyciężyli rzekome „trudności organizacyjne”. Gmina Oleśnica w swoim rejestrze wydatków pokazuje dosłownie każdą złotówkę, każdy grosz. Jednak można. W dotychczasowej ustawie był próg 500 zł (zaproponowany przez PIS), a urzędnicy pana rządu, Ministerstwo Finansów przez ostatnie 11 miesięcy jako najistotniejsze „udoskonalenie” ustawy proponują 20 krotne zwiększenie tej kwoty. Oleśnica dała radę, a Ministerstwa z pana rządu nie dadzą rady? Prace nad rejestrem owiane są tajemnica, mimo upływu jedenastu miesięcy nie wiemy jak ma wyglądać program informatyczny ale wiemy, że próg jawności wzrośnie 20-krotnie.
Panie Premierze, proszę wysłuchać głosu społeczeństwa, a nie wyłącznie „uwag” wewnętrznych służb i urzędów, dla których zbyt szeroka jawność bywa niewygodna. Jesteśmy bombardowani komunikatami o aferach i sytuacjach, w których pieniądze podatników „rozchodzą się” w podejrzanych okolicznościach. To dotyczy i tych milionowych wydatków ale i tych za kilka tysięcy.
Dlaczego obywatele mają nie widzieć niejasnych umów i dotacji na kwoty mniejsze niż 10 tys. zł? Takie też się zdarzają. W małych samorządach tak duży próg uniemożliwi obywatelską kontrolę nad wydatkami publicznymi, to będzie fikcja, a nie rejestr. Nie chcemy przyglądać się kolejnym skandalom – wolimy zapobiegać, kontrolować, mieć wiedzę, a w konsekwencji większe zaufanie do instytucji.
Proszę sobie wyobrazić, jak dziś wyglądałaby Polska, gdyby CRU działał w pełni. Nie trzeba byłoby być dziennikarzem śledczym ani prawnikiem, żeby sprawdzić, dokąd i na czyje konta poszły publiczne pieniądze w tak wielu aferach. Tak funkcjonuje to już w innych krajach Unii Europejskiej – na przykład na Słowacji, gdzie w pierwszym roku działania jawnego rejestru, koszty zamówień publicznych spadły o jedną trzecią. A amerykanie zapowiedzieli umieszczeni wszystkich wydatków w blockchain.
Argument o „kosztach organizacyjnych” brzmi cynicznie w zestawieniu z gigantycznymi wydatkami na różne projekty, systemy i publiczne kampanie – w tym również z zaangażowaniem resortu finansów w tworzenie Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF).
Fiskus w ramach KSeF chce widzieć wszystkie faktury przedsiębiorców, a sam zamierza pokazać obywatelem umowy tylko powyżej kwoty 10 tys. zł.
Zwracam się do Pana, Panie Premierze, ponieważ na konwencji w Tarnowie, przed wyborami, we wrześniu 2023 r. obiecaliście:
„Nowa Polska, o jakiej marzy każdy z nas, nie będzie zbudowana bez standardów. (…) wprowadzimy jawny rejestr wszystkich umów w sektorze publicznym. Każdy obywatel i każda obywatelka mają prawo wiedzieć, na co władza wydaje nasze wspólne pieniądze”.
Ta nowa Polska, zamiast pokazania wszystkich umów, ukryje 80% umów. A próg „jawności” pana rządu wzrośnie 20-krotnie.
Dzisiaj, 10 lutego 2025 roku, powiedział Pan:
“ten przełom musi także polegać na tym, że nadal będziemy bezlitośnie walczyć z ludźmi nieuczciwymi zarówno u władzy, jak i jak i w gospodarce. Zero litości dla korupcji czy takiego źle rozumianego cwaniactwa.”
Według większości społeczeństwa ten rejestr będzie właśnie przeciwdziałał korupcji. To pokazują też doświadczenia Słowacji.
Proszę powiedzieć obywatelom wprost: czy naprawdę chce Pan dotrzymać słowa i dać ludziom dostęp do informacji? Czy zamierza Pan zbudować Centralny Rejestr Umów, czy Ukryty Rejestr Umów ? Czy pójdzie Pan w kierunku sprawdzonych rozwiązań, takich jak słowackie, które realnie zwalczyły korupcję i polepszyły funkcjonowanie administracji? Czy pójdzie Pan za przykładem Gminy Oleśnica, która pokazuje każdą złotówkę, czy za głosem resortów, które nie pokazują swoich wydatków?
Dlatego apeluję do Pana Premiera o niezwłoczne przedstawienie konkretnego planu wdrożenia prawdziwie jawnego Centralnego Rejestru Umów. Nie odkładajcie tego w nieskończoność, nie chowajcie się za wysokimi progami i nie uzależniajcie od politycznych kalkulacji, urzędniczej wygody i wyimaginowanych „problemów organizacyjnych”.
Panie Premierze, nie dopuśćmy, by CRU stał się „Ukrytym Rejestrem Umów”. Niech będzie naszą wspólną dumą i dowodem, że potrafimy tworzyć rozwiązania służące wszystkim obywatelom – a nie “atrapą przejrzystości” i kolejną przyczyną rozczarowania i wzmocnieniem podejrzeń o brak przejrzystości.
Rok przełomu to też pełny, uczciwy Centralny Rejestr Umów.
Sławomir Dudek
https://x.com/DudSlaw/status/1888975752584192183
takdlacru