Polityczna Rada Fiskalna?

Komisja senacka na ostatniej prostej wstrzymała prace nad ustawą tworzącą Radę Fiskalną.
O co chodzi? Czy rada fiskalna zostanie upolityczniona? Czy poprawiona?
 
Rada Fiskalna to niezależna instytucja monitorująca stan finansów publicznych. Jej utworzenie jest wymagane przez nową dyrektywę unijną, ale też było zapowiedziane przez Premiera Donalda Tuska (Expose 13.12.2023)
 

„Równocześnie będziemy pilnowali odpowiedzialnej polityki finansowej. M.in. dlatego wprowadzimy Radę Fiskalną – ludzi neutralnych, którzy będą opiniowali wydatki w taki sposób, aby nasza możliwie szczodra, hojna polityka społeczna nie zagrażała w żaden sposób stabilności finansowej państwa. Polska stanie się modelowym państwem w całej Unii Europejskiej, godzącym jedną i drugą potrzebę – a więc dobrobytu obywateli i pewności, stabilności państwa.”

Projekt ustawy tworzący Radę Fiskalną był już na finiszu wielomiesięcznego procesu legislacyjnego, był przedmiotem dyskusji 3 grudnia 2024 (druk 203) na posiedzeniu senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych (transmisja).
 
Jednak co jest dla mnie zaskoczeniem procedowanie tego projektu zostało wstrzymane na komisji senackiej i zostało przekazane do bliżej nieokreślonej grupy roboczej. Takie sytuacje nie zdarzają się często.
 
Oczywiście Senat ma prawo i obowiązek do pogłębionej analizy każdego projektu, ale myślałem, że projekt w ramach koalicji był uzgodniony i raczej gładko przejdzie przez Senat, bo szef sejmowej komisji wcześniej informował, że wszystko było “poprzedzone konsultacjami społecznymi, pogłębionymi analizami i uzgodnieniami. Nie zaczynamy debaty, tylko ją podsumowujemy”. Projekt ustawy dosyć gładko przeszedł przez Sejm. W Senacie był już wpisany na posiedzenie plenarne, co oznaczało raczej gładkie procedowanie w komisji. Ponadto koncepcja Rady Fiskalnej tworzona jest niemal od roku. Najpierw przez kilka miesięcy powstawał raport Banku Światowego z przeglądem rozwiązań w innych krajach i ramowymi rekomendacjami. Bardzo długo trwały konsultacje na etapie rządowym.
Na etapie prac rządowych modyfikowano projekt, wykorzystano m.in. część uwag Towarzystwa Ekonomistów Polskich, do którego należę, choć nie wszystkie (Stanowisko Rady TEP w sprawie projektu ustawy o Radzie Fiskalnej). To TEP postulował o włączenie środowiska akademickiego do instytucji wskazujących członków Rady i to zostało uwzględnione.
 
TEP postulował też o zmniejszenie liczby członków z 7 do 5, inny sposób wyboru przewodniczącego czy dodanie do zadań Rady opiniowanie prognoz fiskalnych, a także analizę długoterminową finansów publicznych (w projekcie wskazano jedynie prognozy makroekonomiczne). Te postulaty nie zostały uwzględnione.
 
Jednym z najbardziej pozytywnych i silnych elementów projektu, są zapisy sprzyjające apolityczności członków przyszłej rady fiskalnej. Chodzi tutaj o art. 8 zgodnie z którym kandydaci na członków rady powinni od co najmniej 5 lat nie pełnić określonych funkcji politycznych (m.in. poseł, senator, członek partii politycznej, osoba zajmującą kierownicze stanowiska państwowe). To jest swojego rodzaju karencja i bezpiecznik przed takimi sytuacjami jak przypadek z ostatnich lat kiedy aktywna posłanka czy poseł PIS wprost z parlamentu, nawet w trakcie kadencji, zostali wybrani do Rady Polityki Pieniężnej. Czy przypadek posła i posłanki w Trybunale Konstytucyjnym. Zresztą dlatego bardzo podobny zapis wprowadził Minister Bondar w niedawno uchwalonej ustawie o Trybunale Konstytucyjnym, przy czym tam okres karencji dla polityków wynosi 4 lata.
 
Ponadto to rozwiązanie było rekomendowane wprost w raporcie Banku Światowego (Tabela 2.1) oraz jest pozytywnie oceniane przez organizacje pozarządowe (np. INSTRAT).
 
Dlatego najbardziej mnie zaniepokoiły wygłaszane tezy na posiedzeniu senackiej komisji ds. budżetu 3 grudnia 2024. Relatywnie krótka dyskusja głównie skupiła się na tym dlaczego członkowie partii politycznych, posłowie i senatorowie nie mogą kandydować do Rady Fiskalnej bez karencji. Padały twierdzenia, że projekt jest „świętszy od papieża”, że „politycy i członkowie partii to grupa wykluczona” i dlaczego nie wykorzystać „doświadczenia” parlamentarzystów i „odstawiać ich na boczny tor na 5 lat”. Tu zapaliła mi się czerwona lampka.
 
Niestety nie było dyskusji o tym, czy zadania Rady Fiskalnej są wystraczające, czy to dobrze, że Rada nie ma swoich zadaniach opiniowania prognozy dochodów budżetowych, ale wzdłuż i wszerz dyskutowano o tym dlaczego politycy, parlamentarzyści, czy członkowie partii nie mogą wejść w skład tej instytucji. Po czym zamknięto OTWRATE i TRANSIMITOWANE obrady i przeniesiono je do jakiejś nieokreślonej grupy roboczej, której obrady raczej nie będą otwarte i transmitowane. Tu zapaliła mi się druga czerwona lampka.
 
Zapis o karencji dla polityków w ustawie o Radzie Fiskalnej oraz uchwalonej ustawie o Trybunale Konstytucyjnym to istotne i nowatorskie rozwiązania służące powrotowi na drogę praworządności, na drogę budowania niezależnych instytucji.
 
Jeżeli ten przepis zostanie rozwodniony w ustawie o Radzie Fiskalnej, na co poszlakowo wskazuje dyskusja na otwartym posiedzeniu komisji senackiej, to wiarygodność rady fiskalnej już na starcie zostanie wyrzucona do kosza. Mam nadzieję, że tak nie będzie. Mam nadziej, że projekt zostanie poprawiony i udoskonalony, a nie upolityczniony. Mam nadzieję, że prace w grupie roboczej w Senacie będą otwarte i transmitowane.
 
 
 
Dr Sławomir Dudek [platforma X]
Link do wpisu: https://x.com/DudSlaw/status/1864351739035418775